Lodziarniów jak mrówków… się nam porobiło 🙂
I każda z pewnością jest wyjątkowa, ale jak wiadomo – są równi i równiejsi i lodziarni mokotowskich też to dotyczy. Jakis czas temu pisałam Wam o moim ulubionym „Jednorożcu” przy Narbutta. Jednorożec nadal jest na topie, ale ta lodziarnia, którą dziś chciałam Wam opisać, uplasowała się równie wysoko. Chodzi o Dolce Lato na rogu Ursynowskiej i Puławskiej, zaraz przy Parku Dreszera.
Kiedyś była tu kwiaciarnia, ale od czasu, kiedy wprowadził się tu właściciel zakładu, Włoch, miejsce zmieniło się nie do poznania. Muszę przyznać, że nie tylko lody robią tu duże wrażenie, ale także wystrój wnętrza.
Króluje ciepłe drewno, fantazyjne kafelki i świeże kwiaty, a obsługa nosi słomkowe kapelusze, które przywołują wspomnienia najpiękniejszych wakacji.
No, ale do rzeczy. Zapytacie pewnie ile trzeba zapłacić za taką „oprawę”. Otóż jedna porcja lodów to koszt 3 zł, czyli biorąc pod uwagę ceny w okolicy, wcale nie tak dużo.
Więcej pieniędzy musimy wydać, jeśli mamy ochotę na coś bardziej fantazyjnego, na przykład loda na patyku ( 6 zł mały, 10 zł duży), deser semifreddo lub bezę (16 zł). Przyznacie jednak, że wyglądają apetycznie.
Pora na degustację! Ja i małż wzięliśmy w wafelku. W lewej ręce moja porcja słony karmel i śmietankowe. Mniam mniam! 🙂
Pierworodna w kubeczku sobie zażyczyła jedną porcję balonowej.
Drugorodna wsysała szejka bananowego.
A trzeciorodna musiała się zadowolić samym wafelkiem (zdjęcia nie będzie :)).
Na całe szczęście dla rodziców maziających się lodami dzieci, przed lodziarnią jest kilka foteli i stolików, gdzie w spokoju można się podelektować. A było czym, oj było. Nie umiem dobrze opisywać smaków, ale jak Wam powiem, że jedząc te lody przypominały mi się włoskie wakacje i wieczory po gorącym dniu, kiedy chodziliśmy z lodami po kamiennych uliczkach Caorle i patrzyliśmy na plażę przy Vialle Madonna dell’Angello… to chyba zrozumiecie o co chodzi 🙂
Ale wracajmy na Mokotów. Tu macie namiary na Dolce Lato:
Dolce Lato
ul. Ursynowska 1
Czynne Pon – Niedz. 11-21
Strona Dolce Lato na Facebooku (kliknij tu)
A jeśli chciałbyś mi podziękować za ten post, kliknij „Lubię to” 🙂