Ten post powstał niecały tydzień temu w zupełnie innej rzeczywistości. Chyba jeszcze nikomu nie przyszło wtedy do głowy, że muzea i galerie zostaną zamknięte. Przynajmniej ja zupełnie o tym nie pomyślałam i dlatego poprosiłam mojego syna, żeby specjalnie dla Was napisał o swoich wrażeniach z odbywającej się właśnie w Zachęcie wystawy „Co dwie sztuki to nie jedna”. W końcu, kto lepiej opisze wystawę dla dzieci niż samo dziecko? Gdy wpis był już gotowy okazało się, że niestety w najbliższym czasie nikt Zachęty nie odwiedzi. Nie muszę Wam pisać, że smutek i rozczarowanie były ogromne. Aż do wczoraj, kiedy okazało się, że zespół Zachęty się nie poddaje i rusza z cyklem działań #ZachętaOnline. W ramach tego cyklu w stałych godzinach oprowadzań w Zachęcie (piątki o 17.00, niedziele o 12.15) odbędą się oprowadzania ONLINE. O szczegółach i innych atrakcjach związanych z tym projektem przeczytacie tutaj.
A teraz zobaczcie, co do powiedzenia o wystawie „Co dwie sztuki to nie jedna” ma dziesięcioletni Janek:
Cała wystawa to efekt trochę szalonej współpracy rodziców i dzieci. Można na niej znaleźć Bananowego goryla, W poszukiwaniu straconego czasu, Blok zerojedynkowy, Ruchomego Pikachu, Warkocze Białki, Przedjęzykowy kosmos i wiele innych. Można też stworzyć bazę i obejrzeć projekty i opisy stworzone przez artystów i ich dzieci, porzucać się papierowym śniegiem czy pohuśtać się na hamaku. Wystawa pozwala rozwinąć wyobraźnie i świetnie się bawić. Jest naprawdę ciekawa i doskonała do zabawy w chowanego. Znajduje się w niej mnóstwo kryjówek, a na zwiedzających czeka wiele niespodzianek. Jest tu wiele przedmiotów o nieoczywistym przeznaczeniu, co nadaje wystawie trochę zabawny i tajemniczy charakter. Odwiedzenie Zachęty to fajny sposób na spędzenie weekendu aktywnie i bez nudy. To nie jest to zwykła wystawa, lecz przepełniony śmiechem i radością plac zabaw pod dachem! Oto co możecie tu zobaczyć:
Spis treści
W poszukiwaniu straconego czasu
W poszukiwaniu straconego czasu to pokój, który zabierze Was w sam środek śnieżycy stworzonej z tysiąca liter. Znajdują się w nim wiatraki rozdmuchujące papierki po całym pomieszczeniu, przez co przez cały czas panuje tam wieczna papierowa zamieć.
Stworzenie świata
Stworzenie świata to wielki rysunek przedstawiający sposób, w jaki według Moniki Drożyńskiej i jej syna Tymona powstał świat. Jest to bardzo ciekawe przedstawienie sztuki które dowodzi, że gdy rodzice i ich dzieci połączą siły efekt może być zaskakujący.
Zrób sobie bazę
Zrób sobie bazę to coś dla wielbicieli budowania kryjówek z koców, krzeseł, pudełek i wszystkiego co jest pod ręką. Z różnych materiałów można tam stworzyć bazę. Małą, dużą, wysoką, niską. Taką jaką tylko sobie wymarzycie.
Blok zerojedynkowy
Blok zerojedynkowy to jeden z tych eksponatów które nie mają oczywistego zastosowania. Może służyć do prawie wszystkiego, od robienia niesamowitych zdjęć po wpatrywanie się w nieskończone lustrzane odbicia.
Bananowy goryl
Bananowy goryl należy do kącika muzealnego, czyli części wystawy, w której znajdują się instalacje, na które patrzy się przez specjalne okienka. Jest on żółtym, puszystym jak wata cukrowa gorylem, którego jego twórcy nazwali Jajumo. Obok niego, w tym samym kąciku znajduje się instalacja nazwana Tata małpuje, bo tata po prostu „zmałpował” pomysł syna.
Warkocze Białki
Warkocze Białki zostały stworzone w proteście przeciwko dewastacji rzeki Białki. Projekt zapoczątkowała Cecylia Malik ze swoją córką. Kolorowe warkocze są zainspirowane kawałkami materiałów, które Cyganki wplatały sobie we włosy zamiast wstążek.
Przedjęzykowy kosmos
Przedjęzykowy kosmos to część wystawy poświęcona najmłodszym „kosmitom”, którzy dopiero poznają świat. Dlatego instalacja zawiera poduszki, hamaki, liny i inne przedmioty których można dotykać, jak odkrywający świat niemowlak.
O poprzedniej wystawie dla dzieci w Zachęcie możecie przeczytać tutaj.