Ha! Nie wiem, czy wiecie, że dziś, 24 kwietnia jest Europejski Dzień Śniadania! Ale, umówmy się, właściwie to codziennie mamy taki dzień, prawda? Dzień bez śniadania to dzień stracony! Właśnie dlatego postanowiłam przygotować dla Was zestawienie miejsc, gdzie możecie zjeść dobre śniadanie na Mokotowie.
Zacznę od miejscówek w których byłam:
Kubek w Kubek
ul. Grażyny 16
Kawiarnio – śniadaniownia założona przez pewne przedsiębiorcze mamy. Do wyboru jajka wszelkiej maści, parówki, jogurty, granole, owsianki i full English w cenach 12 – 25 zł. Nie za duże wnętrze, ale miły klimat.
Zobacz relację z wizyty
Śniadaniownia,
ul. Dąbrowskiego 38
Śniadaniownia wystartowała kiedyś z dużym impetem. Teraz jest już trochę przykurzona, ale nadal dość dobrze karmi. Dość duży wybór śniadań na bazie jajek, kanapek, sałatek i koktajli, choć różnie bywa z dostępnością składników. Musicie się liczyć z wydatkiem 20 – 27 zł za zestaw śniadaniowy, 11 – 16 zł za kanapki i 24 – 26 zł za sałatkę. Warto? Zobacz relację z wizyty
Bułkę przez bibułkę
ul. Puławska 24
Jeśli szukacie świeżości nie tylko składników, ale też świeżego wnętrza i lubicie wielkomiejski gwar, to prawdopodobnie Wam się spodoba. Tu śniadanie można jeść przez cały dzień. Ceny uważam za bardzo atrakcyjne jak na tę lokalizację. Zestawy śniadaniowe za 11 – 15 zł.
Zobacz relację z wizyty
Jajko Bistro & Cafe
Budynek Główny SGH, Al. Niepodległości
Jednego możesz być pewien. Miejsca tu dostatek. Jajko to miejscówka niegdyś zarezerwowana tylko dla kadry profesorskiej SGH. Dziś może tu wejśc każdy. Zestawy śniadaniowe dużo mniej hipsterskie, ale za to w cenie 10 zł z herbatą w gratisie. Zobacz relację z wizyty.
Tam i z Powrotem
ul. Odyńca 71
Lubię, jak miejsce ma swój niepowtarzalny charakter i ta klubokawiarnia z pewnością go ma. Muszę jednak Was uprzedzić, że jeśli szukacie jasnego, przepełnionego porannym słońcem wnętrza – to nie tam. Jest dośc ciemno. Na śniadanie można u nich zjeść pyszne jajka w kokilkach, kanapki z twarożkiem, owsianki, a nawet zapiekanki, choć menu jest dość zmienne. Zobacz relację.
Milanovo Bread & Wine
ul. Puławska 142
W Milanovo w cenie ok 15 zł zjecie bardzo fajne śniadanko. Możecie tradycyjnie – z pieczywem wypiekanym na miejscu bądź też zaszaleć i na śniadanie zjeść… gofra! Wnętrze oryginalne i bardzo przyjemne. Zobacz relację.
Moko – tuff
al. Niepodległości
Miejscówka raczej hipsterska jeśli chodzi o jedzenie. Nie mówię, że to źle ani dobrze. Składniki dość wyszukane, a ceny bardziej z tych wyższych. W asortymencie różne różności. Bajgle, koktajle, pankejki i sałatki w cenach 15 – 30 zł. Niewątpliwy plus – miejsca jest sporo, atmosfera fajna. Przyjaźni bezglutenowcom! Raz mi się podobało, a raz nie. Zobacz relację tu i tu.
Czuła Buła,
ul. Narbutta 16
Mały lokalik, a tętni życiem, nawet w środku tygodnia. Zjadłam tu porządną jajecznicę z boczkiem i sałatką za 13 zł. Kawa też bez zarzutu. Gdybyście znudzili się jajkami, to możecie coś wybrać z całego wachlarza naleśników za 13 – 19 zł lub sałatek za 19 zł. Według mnie jedna z najlepszych ofert biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny. Relacja z tego miejsca wkrótce, bo właśnie stad dziś piszę 🙂
Jeszcze nie odwiedziłam, ale wyglądają zachęcająco:
Lisia Kita, ul Bukowińska 22a
Mili Moi, ul. Obrzeżna 5b
La Cafeteria, ul. Obrzeżna 1
Bistro Olkuska, ul. Olkuska 12
Cafe Mozaika, ul. Puławska 53
Regeneracja ma teraz także ofertę śniadaniową 🙂