[TO JEST ZESTAWIENIE Z 2017 ROKU, NOWY WPIS PĄCZKOWY KLIK TUTAJ]
Zbliża się tłusty czwartek, dzień, w którym większość z nas nie poprzestanie na zjedzeniu jednego pączka. Ja do tej pory piekłam własne, ale w tym roku postanowiłam sprawdzić, w której praskiej cukierni można trafić na naprawdę dobre pączki. Przetestowałam dla Was osiem lokalnych cukierni. Tylko jedna dosyć mocno mnie rozczarowała, w pozostałych są całkiem niezłe pączki. Nasza dwuosobowa grupa degustatorów oceniała pączki w skali od 1 do 5. Zwycięzcę trudno było wybrać więc trzy cukiernie zdobyły ex aequo pierwsze miejsce. Poniżej znajdziecie ranking. Dajcie znać czy macie podobne zdanie. A może znacie jeszcze inne praskie cukiernie warte odwiedzenia? Smacznego 🙂
PIERWSZA TRÓJKA EX AEQUO
I miejsce: Cukiernia Sierski
Targowa 18, pawilon 18 (Praga-Północ, pawilony przy wiadukcie PKP), cena pączka: 2 zł, ocena: 4,5 gwiazdki
Ta nieduża cukiernia, ukryta w pawilonach, przy wiadukcie kolejowym, to moje nowe, praskie odkrycie. Wiele lat mieszkałam w okolicy i przyznam, że wcześniej nie miałam pojęcia o tym miejscu. Ale może dobrze, że odkryłam je dopiero teraz, gdy mieszkam już w innej części Pragi, bo nie wiem ile pączków z tej cukierni bym przez te wszystkie lata zjadła 🙂 Pewnie sporo, bo są one tutaj naprawdę dobre. Często sprzedaje je sam właściciel, który wypieka ciastka w tym miejscu od 1971 roku. Pączki są najtańsze ze wszystkich przeze mnie testowanych. Kosztują tylko 2 zł, czyli mniej więcej tyle co słabej jakości, przemysłowe pączki, sprzedawane na najróżniejszych straganach i w sklepach spożywczych. A porównywanie tych pączków do słabych przemysłowych wyrobów byłoby dużym nieporozumieniem. Pączki są smaczne, delikatne i puszyste, wypełnione dosyć obficie wieloowocowym nadzieniem, polane lukrem i posypane niewielką ilością skórki pomarańczowej. Jedyny minus – dla mnie pączek był trochę za słodki.
I miejsce: Cukiernia Strzałkowski
ul. Kawęczyńska 4 (Praga-Północ, w okolicach Ząbkowskiej), cena pączka: 2,5 zł, ocena: 4,5 gwiazdki
Cukiernia Strzałkowski to miejsce z tradycją – działa na Kawęczyńskiej od 1945 roku. Gdy dochodziłam do cukierni miałam poczucie jakbym cofnęła się do czasów mojego dzieciństwa, z którego pamiętam zapach prawdziwych wypieków, roznoszący się koło małych, rzemieślniczych cukierni. Zastanawiam się czy gdybym dziś mieszkała w pobliżu tej cukierni, byłabym w stanie przechodzić obok tego pachnącego miejsca, bez wstąpienia codziennie do środka na ciastko. Chyba nie. 😉 Ale wracając do pączków, są naprawdę dobre, właściwie bliskie ideału. W sam raz słodkie, delikatne, z dobrą marmoladą, czuć że robione są z dobrej jakości składników. Oblane są standardowym lukrem, nie mają posypki ze skórki pomarańczowej. Malutkie „ale”, to nieduża ilość nadzienia.
I miejsce: Cukiernia Kowalski
ul. Grochowska 173/175 (Grochów, niedaleko Ronda Wiatraczna), cena pączka: 3 zł, ocena: 4,5 gwiazdki
Cukiernia Kowalski działa na Grochowie od 1972 roku. Po wejściu do środka miałam poczucie, jakbym przeniosła się do epoki, w której to miejsce powstało. Lubię takie miejsca z tradycją, mam wrażenie, że mogę w nich trafić na dobrej jakości ciastka. Według informacji podawanej na stronie cukierni, w swoich ciastkach nie używają polepszaczy smaku – czuć było, że pączek zrobiony jest z dobrej jakości produktów. Pączki oblane są lukrem z dodatkiem cytryny (co sprawia, że są mniej słodkie) i posypane skórką pomarańczową (kupując można wybrać czy chce się takiego z niewielką ilością skórki czy posypanego nią obficie). Wypełniony jest dosyć dużą ilością smacznych powideł śliwkowych. Jedyny minus – pączek był raczej nieduży.
KOLEJNE MIEJSCA
II miejsce: Cukiernia Saska
ul. Saska 105 (Saska Kępa, niedaleko Parku Skaryszewskiego), cena pączka: 4 zł, ocena: 4 gwiazdki
Pączki jako jedyne wypełnione są marmoladą różaną, bez dodatku innych smaków. Nadzienia jest dosyć dużo i jest smaczne. Jedząc pączka czuć, że to nieprzemysłowy wypiek. Pączek polany jest lukrem i posypany niewielką ilością skórki pomarańczowej. Z minusów – miałam wrażenie, że ciasto jest trochę suche i zbyt tłuste. Pączek z cukierni Saskiej jest najdroższy w całym zestawieniu, ale jest naprawdę duży, według mnie na tyle duży, że bez problemu można go kupić do podziału na dwie osoby 😉 Plusem Cukierni Saska jest możliwość zjedzenia pączka na miejscu, w całkiem przytulnie urządzonej kawiarni.
II miejsce: Cukiernia Radzikowski
ul. Zamieniecka 78 (tuż obok Bazaru Szembeka) i Egipska 4 (na Bazarku Egipska), cena pączka: 3 zł, ocena: 4 gwiazdki
Wprawdzie cukiernia ma bazę w Rembertowie, ale postanowiłam ją dla Was sprawdzić, bo na Pradze znajdują się jej dwa lokale – jeden na bazarku Egipska, drugi koło bazaru Szembeka. Według zapewnień Pani sprzedającej ciastka, pączki są przepyszne i warto od razu kupić kilka, bo jeden na pewno nam nie wystarczy. 😉 Trzeba przyznać, że było w tym stwierdzeniu trochę racji, ale „trochę” to jednak za mało, by pączek zachwycał. Ogólnie był świeży i smaczny (czuć, że do pączka nie dodane są polepszacze i ulepszacze), ale miał bardzo mało nadzienia – na tyle mało, że trudno było nawet ocenić jego smak (podobno truskawkowo-różany) i dosyć mały (chyba najmniejszy w całym zestawieniu). Jeśli ktoś nie lubi skórki pomarańczowej to pączek dla niego, nie był nią posypany.
II miejsce: Cukiernia Misianka
Park Skaryszewski (w okolicach Ronda Waszyngtona), cena pączka: 5 zł, ocena: 4 gwiazdki
Cukiernia nie sprzedaje pączków w standardowej ofercie. W ciągu roku można je kupić tylko na specjalne zamówienie, ale w tłusty czwartek są w sprzedaży. W związku z tym, że nie można ich spróbować w normalnym, „nietłustoczwartkowym” czasie, nie mogłam ich dla Was przetestować wcześniej, ale dopiero w tłusty czwartek. Pączek wypada całkiem nieźle. Zalety to delikatne i niezbyt słodkie ciasto oraz duża ilość różanego nadzienia. Niestety są też wady – lukru było tyle, że nie dało się go zjeść razem z pączkiem, musiałam go zdjąć, żeby się zupełnie nie przesłodzić. Minusem jest też cena – 5 zł za pączka to najwięcej w całym moim zestawieniu.
Misianka ma jeden dodatkowy plus, wynikający z lokalizacji – po zjedzeniu pączków możemy od razu pobiegać trochę po parku, żeby spalić kalorie. 😉
II Miejsce: Cukiernia Chillout Cafe
ul. Szaserów 106 (Grochów), cena pączka: 2 zł, ocena: 4 gwiazdki
Cukiernia nie wypieka pączków u siebie, ale przywozi je z zaprzyjaźnionego miejsca. Jest nieźle, pączek jest świeży, ciasto delikatne, marmolada różana smaczna. Co bym poprawiła – ilość nadzienia (trochę było go za mało), lukier (który był zbyt płynny) i ilość skórki pomarańczowej – według mnie albo rezygnuje się z niej zupełnie, albo dodaje taką ilość, żeby czuć było jej smak, tutaj było jej tak mało, że z lupą można było jej szukać ;). Ale ogólnie mocne „4”.
III miejsce: Cukiernia Irena
ul. Zakopiańska 20 (Saska Kępa), cena pączka: 3,5 zł, ocena: 3,5 gwiazdki
Cukiernia Irena to dosyć znane miejsce na Pradze-Południe, z długą historią i tradycją. Spodziewałam się więc tutaj naprawdę pysznego pączka, ale niestety do pysznego trochę mu brakowało. Pączek był mały, dosyć suchy i lekko przypalony, no i był jednym z droższych w całym zestawieniu (3,50 zł), co przy jego wielkości nie wychodziło zbyt atrakcyjnie. Ale miał też swoje zalety. Powidła śliwkowe, którymi pączek został wypełniony były smaczne i było ich dosyć dużo. Posypany był niewielką ilości skórki pomarańczowej.
III miejsce: Cukiernia Jurga
ul. Abrahama 1B (Gocław, niedaleko Jeziorka Balaton), cena pączka: 3 zł, ocena: 3,5 gwiazdki
Nie udało mi się załapać na pączka z marmoladą owocową więc wypróbowałam tego z marmoladą pomarańczową. Szczerze mówiąc nie jadłam jeszcze pączka z takim nadzieniem, ale trzeba przyznać, że był całkiem smaczny – kwaśne nadzienie fajnie pasowało do słodkiego pączka. Pączek wygrywa na pewno w jednej kategorii – ilości wypełniającej go marmolady, było jej naprawdę bardzo dużo. Samo ciasto było dosyć dobre, ale mało słodkie (dla mnie to akurat zaleta, ale wiem, że nie wszystkim może to pasować) i trochę suche. Pączki są dosyć duże, polane lukrem i posypane dużą ilością skórki pomarańczowej.
III miejsce: Psotne Babki
ul. Dwernickiego 22, cena pączka standardowego: 3,8 zł (mniejsza wersja 3,2), ocena: 3,5
Podjechałam tam w tłusty czwartek, koło 11 i standardowych pączków już nie było, zostały tylko ich mniejsze wersje (tak na oko 1/2 wielkości typowego pączka). Postanowiłam spróbować ich wersji, bo kilka osób po pączkowym wpisie odezwało się do mnie z informacją, że warto Psotne Babki dopisać do zestawienia. No i powiem tak, źle nie jest, ale szaleństwa też nie ma. W lokalu bardzo miło, po domowemu, pączki wyglądają też jak domowe, pierwszy gryz też kojarzy się z domowymi wyrobami. Ale jednak trochę im brakowało, żeby być wyżej w zestawieniu. W moim pączku w zasadzie w ogóle nie było nadzienia – znalazłam tak niewielką ilość marmolady, że nawet nie byłam w stanie ocenić jej smaku. Może to przez to, że trafiłam już na końcówkę wypieków (dziewczyny podobno całą noc piekły pączki i może pod koniec gdzieniegdzie marmolada nie trafiła). Ciasto miało fajny kolor, czuć, było że jest zrobione z dobrych składników, ale według mnie było sporo za suche. Na pewno, dam Psotnym Babkom jeszcze jedną szansę, mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej 😉
IV miejsce: Cukiernia u Jabłonowskich
ul. Inżynierska 1 (Praga-Północ, niedaleko Dworca Wileńskiego), cena pączka: 1,60 zł, ocena: 2,5 gwiazdki
Cukiernia ma swój główny lokal na Bródnie, ale mają też miejscówkę na Pradze-Północ więc postanowiłam ją dla Was przetestować. Niestety okazało się, że to najsłabsze pączki w całym zestawieniu. Bardzo źle nie było, zdarzało mi się zjeść gorsze pączki, ale w porównaniu z konkurencją z tego zestawienia pączki wypadły słabo. Sama cukiernia jest w połowie sklepikiem i już na wstępie ma się wrażenie, że kupuje się zwykłego przemysłowego pączka ze sklepu spożywczego. Pączek wypełniony jest tak małą ilością nadzienia, że nie byłam w stanie określić jego smaku – widoczny był tylko jego mało naturalny, prawie fosforyzujący kolor. Pączek miał chemiczny posmak, wydaje mi się, że pochodził z lukru. Całość bardzo średnia. Pączek kosztuje wprawdzie tylko 1,60 zł, ale czy nie lepiej dopłacić 40 groszy i kupić pysznego pączka w Cukierni Skierski?