Wiecie, że w Tłusty Czwartek Polacy zjadają prawie 100 milionów pączków (co daje średnią dwa i pół pączka na głowę)? Nie wiem, ile pączków zjadamy w inne dni, ale skoro jemy ich pod koniec karnawału tak dużo, to zdecydowanie warto wybierać te najlepsze. Oto najlepsze pączki na Białołęce.
Postanowiłam Wam pomóc i sprawdzić, gdzie w naszej dzielnicy pączki są najlepsze. Bo skoro zbliża się Tłusty Czwartek i na każdego z Was czeka dwa i pół pączka, to szkoda marnować czasu i sił na te kiepskie, prawda? Tym bardziej, że jeden nie za duży pączek to prawie 250 kalorii, a ja jestem zdania, że zdecydowanie szkoda życia na pochłanianie niesmacznych kalorii. Poświęciłam się więc dla Was ;), żebyście nie musieli dokonywać złych wyborów.
Komisja członkowska
No dobra, nie dokonałam tego sama. Komisja członkowska w składzie mojej rodziny postanowiła spróbować dla Was pączków z Białołęki. Tu od razu muszę zaznaczyć, że jeden z członków komisji odpadł już przy pierwszym kęsie stwierdzając, że nie lubi pączków z cukierni, bo najlepsze robi mama. No cóż, przyznacie, że taki argument jest wystarczająco przekonujący (zwłaszcza dla mamy). Została nas więc tylko trójka. Wybraliśmy cukiernie, które działają w naszej dzielnicy. Niektóre z nich są filiami cukierni warszawskich, ale świadomie omijaliśmy duże sieciówki.
Metodologia
Do testu wybraliśmy najbardziej tradycyjne pączki z pięciu cukierni. I tu pojawił się kolejny problem, co to właściwie są tradycyjne pączki? Zdania na ten temat są podzielone. Na pewno muszą być zrobione z ciasta drożdżowego, usmażone na głębokim tłuszczu i nadziane konfiturą lub ewentualnie marmoladą. Moim zdaniem powinny być też oblane lukrem i posypane kandyzowaną skórką pomarańczową (ale to ostatnie nie jest konieczne). Właśnie według tych kryteriów postanowiliśmy testować białołęckie pączki.
Ranking
Na końcu rankingu znalazły się pączki z Cukierni Marcepan. Ciasto w tych pączkach było suche i w zasadzie bardziej przypominało w smaku zwykłą drożdżówkę niż pączka. Wieloowocowa marmolada też nie była najlepsza, co prawda było jej dosyć sporo, ale znajdowała się tylko przy jednym brzegu. Wydaje mi się też, że pączki były nadziewane dopiero po usmażeniu, co bardziej ortodoksyjni miłośnicy tego wypieku uznają podobno za niedopuszczalne. Mnie to za bardzo nie przeszkadza, wolę jednak jak nadzienie znajduje się bardziej po środku pączka. Pączki polane były lukrem i nie miały na wierzchu skórki pomarańczowej. Cena za średniej wielkości pączka to 2, 50.
Cukiernia Marcepan
ul. Krokwi 36 lok.9
Podobnie wyglądała sprawa z pączkami z Cukierni U Jabłonowskich. Ciasto było zdecydowanie zbyt suche. W wieloowocowej marmoladzie można było wyczuć malinę, ale nadzienia było bardzo mało. Sam pączek za to był spory i kosztował tylko 2 zł, ale przecież nie wielkość i cena są tu najważniejsze.
Cukiernia U Jabłonowskich
ul. Światowida 63 lok. 1A
Trochę lepiej było w Cukierni Gwiazdeczka. Ciasto było smaczne, ale niestety za mało wyrośnięte (naokoło pączka brakowało jasnej obwódki). Wieloowocowa marmolada też niestety nie była zbyt dobra, ale za to zdecydowanie lepiej „rozdystrybuowana” w wypieku. Pączki oblane były lukrem i posypane skórka pomarańczową. Cena za pączka średniej wielkości to 2,70.
Cukiernia Gwiazdeczka
ul. Książkowa 9A
Na kolejnym (drugim)miejscu znalazły się pączki z Cukierni Warszawskiej. Ciasto było smaczne, puszyste i dobrze wyrośnięte. Nadzienie z wieloowocowej marmolady nie rzucało na kolana, ale było w porządku. Było go sporo, jak dla mnie nawet za dużo, ale to już kwestia gustu. Pączki były polane lukrem i posypane skórką pomarańczową. Pączki z Cukierni Warszawskiej możecie również kupić w Przystanku Strumykowa, ich cena to 3,50.
Cukiernia Warszawska
ul. Pasłęcka 8d (Galeria pod Dębami)
I wreszcie nasz białołęcki zwycięzca, czyli Pracownia Cukiernicza-Piekarnia Gieryszewski. Tu pączki smażone są na miejscu i to naprawdę czuć (nie tylko w powietrzu kilka przecznic wcześniej, ale też w smaku). Pączki są świeżutkie, pięknie wyrośnięte i nadziane różaną konfiturą. Nadzienia jest mniej niż w pozostałych opisywanych przeze mnie pączkach, ale jest na tyle intensywne, że jego niewielka ilość zdecydowanie wystarcza. Pączki polane są lukrem i nie mają na wierzchu skórki pomarańczowej. Ich cena to 3 zł za sztukę. Pewnie dziwi Was, dlaczego najlepsze pączki najgorzej wypadły na zdjęciu, ale odpowiedź jest prosta. Pączek był bardzo, bardzo świeży, a ja przekroiłam go niezbyt ostrym nożem (bardzo chciałam zrobić zdjęcie i szybko przejść do testowania w praktyce), stąd ten mało atrakcyjny wygląd. Ale uwierzcie mi na słowo, te pączki naprawdę są bardzo dobre.
Pracownia Cukiernicza-Piekarnia Gieryszewski
ul. Świderska 135A
Moje zadanie nie jest jeszcze zakończone. Jutro pączki będą smażyć w Lily’s Bistro a w Cafe Bar Ceramiczna pojawią się pączki wegańskie. I jednych i drugich jestem bardzo ciekawa, więc jeśli uda mi się ich spróbować to na pewno dam Wam znać co o nich myślę.
A gdzie Waszym zdaniem można spróbować najlepszych pączków na Białołęce? Macie swoje sprawdzone i ulubione miejsca?
edit: W Lily’s Bistro nie został już dla mnie ani jeden pączek 🙁 . Będę musiała czekać do przyszłego roku. edit 2019: udało mi się zamówić w Lily’s Bistro cztery pączki na Tłusty Czwartek.Dam Wam znać, jak smakowały.
edit 2019:
W tym roku do zestawienia doszły jeszcze pączki ze Smażalni Pączków na Zielonej Białołęce. Żeby ich spróbować musiałam przejechać aż 10 kilometrów. Spora jest ta nasza Białołęka. Smażalnia to lokal, w którym na miejscu przygotowywane i smażone są tradycyjne pączki (można to podejrzeć przez szybkę 😉 ). Pączki są tradycyjne w formie, bo słyszałam, że pojawiają się też bardziej wyszukane smaki (z dynią i pomarańczami albo z fetą). Są również pączki wegańskie. W Tłusty Czwartek będziecie mieli do wyboru pączki z różą, marmoladą i pączki wege z powidłami śliwkowymi. Wszystkie w cenie 3 zł. Jeśli mieszkacie na Zielonej Białołęce, to na pewno warto ich spróbować. Przede wszystkim dlatego, że są po prostu super świeże, a to w pączkach chyba jest najważniejsze.
Smażalnia Pączków
Skarbka z Gór 146
Ciekawe gdzie są jeszcze wegańskie? Znam te z Cukierni Lubaszka (na bazarku przy Światowida), cena 4 PLN. Mnie smakują i mają płatki migdałowe na wierzchu.
Oprócz tych z Cafe Ceramiczna, to o wegańskich nie słyszałam w innych miejscach. Dzisiaj spróbuję i dam znać.