Bez Słowa to będzie moje odkrycie tego lata. Gdy pierwszy raz zobaczyłam zdjęcie tego miejsca, nie mogłam uwierzyć, że to Warszawa i to dosłownie kilka minut pieszo od głośnego i ruchliwego skrzyżowania. Zresztą zobaczcie sami:
Bez Słowa to miejsce położone na granicy Mokotowa i Ursynowa. Z jednej strony mamy wiecznie zatłoczoną i głośną Dolinkę Służewiecką, a po przejściu kilkudziesięciu metrów otacza nas wszechogarniająca zieleń, pomniki przyrody, łabędzie, kaczki, czaple i bobry. To świetne miejsce na odpoczynek podczas rodzinnej wyprawy rowerowej, ale też super lokalizacja na przyjęcie okolicznościowe czy wesele (jest tu drewniana stodoła z miejscem na 120 osób).
W Bez Słowa odbywają się również wydarzenia cykliczne (muzyczne środy, koncerty, joga w hamaku). W menu znajdziecie śniadania serwowane od 10 do 14 z kawą lub herbatą w cenie. W śniadaniowym menu są racuchy drożdżowe z prażonymi jabłkami i cynamonem (18 zł), placek orkiszowy z pastą z awokado i jajkiem poche (29 zł) oraz lepinje (duże bałkańskie bułki) z różnymi dodatkami (29 zł). Oprócz tego możecie zamówić tu pizzę (od 15 do 39 zł), buły, czyli lepinje (32 zł) i sałatki (32 zł).
Gdyby nie odległość na pewno byłabym tam częstym gościem, ale i tak na pewno jeszcze odwiedzę to miejsce, a dla mieszkańców Mokotowa i Ursynowa to zdecydowanie idealna miejscówka na lato.
W pobliżu znajduje się również jedyne w Warszawie Muzeum Kowalstwa.
Więcej miejsc, w których możecie zjeść coś i odpocząć w miłych okolicznościach przyrody znajdziecie we wpisie o najładniejszych warszawskich ogródkach (TUTAJ).
Bez Słowa
ul. Fosa 3, Warszawa