Nie chodziłam do przedszkola. Z jednej strony spoko, bo więcej czasu jako dziecko spędzałam z mamą i nie musiałam rano wstawać (choć i tak wstawałam). Z drugiej jednak strony cholernie zazdrościłam dzieciakom – przedszkolakom, bo strasznie brakowało mi kontaktu z rówieśnikami. W tej całej mojej niedoli społecznej na szczęście były… DZIAŁKI 🙂 Chodziłam na nie co dzien po południu, a dokładniej na plac zabaw przy Domu Działkowca, gdzie zbierały się wszystkie okoliczne dzieciaki z rodzicami.
Spis treści
Działki okrojone
Ogródki Działkowe im. Mai Berezowskiej przetrwały do dziś. Znajdują się przy wzdłuż ulicy Boboli i Paszkowskiego. Kiedy byłam mała działki były o wiele większe – było to przed wybudowaniem drugiej nitki ulicy Boboli (kiedyś Chodkiewicza). Od strony zachodniej graniczyły też z zielonymi terenami MPRO na których teraz wybudowano całe wielkie osiedle na Żaryna i biurowce Millenium Banku. Było zatem o wiele spokojniej i piękniej, ale plac zabaw i dawny urok działek przetrwał. Zobaczcie, jak wygląda ta zielona oaza dziś.
Niektóre działki są jak z bajki. Moje dzieciaki zawsze mają frajdę w znajdowaniu różnych tubylców – krasnoludków, żabek i innych stworów.
Nie przeskoczę? Nie przeskoczę?!! No to patrz!
Każdy z nas ma chyba jakieś żywe wspomnienie z dzieciństwa związane ze zdartymi kolanami lub innymi potłuczeniami. Moje jest związane właśnie z działkami. Na placyku koło Domu Działkowca, gdzie najlepsi działkowy zwykli grywać w brydża, były dwie huśtawki, metalowe obręcze, bujawka (see-saw) i oczywiście piaskownica. O unijnych normach bezpieczeństwa placów zabaw nikt wtedy nie słyszał, więc piaskownica miała zwykłe, betonowe obrzeża. Szorstkie i kanciaste. W dodatku dość wysokie. Ktoś rzucił hasło „skaczemy od brzegu do brzegu”. No i stoję na tej krawędzi i mierzę wzrokiem odległość do drugiej. I znowu patrzę na moje czubki palców i na moje krótkie nóżki i na drugą krawędź piaskownicy i coś mi się nie skleja, żebym tam trafiła, ale wszyscy skaczą, to i ja. No co? Nie przeskoczę? Nie przeskoczę?!!! No to patrz!
…Doskoczyłam. Piszczelami. Kurtyna.
Plac zabaw dziś
Dziś placyk wygląda zupełnie inaczej. Nie ma już tej betonowej piaskownicy. Są za to różne sprzęty wprost idealne dla maluchów od 6m do 2,3 lat.
Kwiatowa arystokracja
Mam wrażenie, że każda działka w ogródkach im. Mai Berezowskiej to inna, unikatowa historia. Jedna z działek to prawdziwe żywe muzeum róż. To działka pana Stanisława, który rozkochał się w tych kwiatach… Z wzajemnością. Kiedy przechodziłam koło jego furtki odurzona wonią pachnących piękności zaprosił mnie na zwiedzanie. Zobaczcie!
Działka rekreacyjna – otwarta dla wszystkich!
Kiedy byłam mała – tego nie było! Jedna z działek jest otwarta dla wszystkich. To działka rekreacyjna. Jest tam ogrodowa huśtawka, altanka i grill. Odbywają się tam między innymi wspólne imprezy ogrodników, ale można sobie tam też przyjść ot tak po prostu – z przyjaciółmi.
Działki na fejsie
Myśleliście, że działki to sami emeryci, którzy piszą jedynie papierowe listy? Nic bardziej mylnego. Otóż Działki im. Mai Berezowskiej posiadają swoją stronę na Facebooku! O TU! Niusy na tej stronie są absolutnie rozczulające, możecie bowiem zobaczyć zdjęcie rabarbaru na zupkę pani Dominiki, czy sałaty w ogródku pani Basi. Czyż to nie słodkie? 🙂
No i jak? Podobają Wam się moje działki?
Bo ja myślę, że w działkach jest ukryte niezwykłe piękno i urok. I wiem, że z zewnątrz, z ulicy, czasem wyglądają jak zwykłe, zarośnięte chaszcze, ale w środku jest jak w tajemniczym ogrodzie, a każda działka to człowiek i historia jego życia, jego charakter, wspomnienia i uczucia. Miłości i uniesienia.