Na blogu Dzień Dobry Warszawo rozpoczynamy cykl wpisów o warszawskich ulicach. Będą te bardziej i te mniej znane. Postaramy się jednak o wszystkich pisać ciekawie i mamy nadzieję, że zachęcimy Was do odkrywania historii Warszawy i Waszej najbliższej okolicy. Na początku ulica Hoża. Wszyscy ją znacie, ale czy wiedzieliście, że znajduje się na niej domek dla lalek, można tu zjeść jedne z najlepszych lodów w Warszawie a właścicielką jednej z kamienic była bardzo bogata artystka Operetki Warszawskiej, posiadaczka brylantu skradzionego w bardzo ciekawych okolicznościach…Zapraszam na spacer.
Hoża, tak jak inne przecznice Marszałkowskiej była na początku polną drogą. Nazwę nadano jej w 1770 roku a pochodzi ona od hożych, czyli ładnych ogrodów znajdujących się po obu jej stronach. Co oprócz ogrodów mieściło się przy Hożej?
Drewniany browar, kilka drewnianych dworków oraz pałac kupca Klemensa Bernauxa. W 1861 Leopold Kronenberg uruchomił przy Hożej Fabrykę Wyrobów Tabacznych a sam zamieszkał w pałacyku Klemensa Bernauxa z rozległym sadem (stąd zresztą pochodziła nazwa ulicy Sadowej, dziś ks. Skorupki). Wtedy też ulicę przedłużono i rozbudowano. Powstało dużo nowych budynków, głównie trzypiętrowych kamienic o eklektycznych fasadach.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości powstało przy ulicy jeszcze kilka obiektów: Zakład Fizyki Doświadczalnej Uniwersytetu Warszawskiego, oraz w Gmach Szkoły Budowlanej. Hoża była wtedy prawdziwą wielkomiejską ulicą: działały przy niej dwa kina, było dużo sklepów i cukierni.
Ulica bardzo ucierpiała podczas Powstania Warszawskiego. Po wojnie rozebrano kilkadziesiąt spalonych kamienic, niszcząc przy tym zachowane fragmenty ozdobnych fasad. A jak wygląda Hoża dziś? I czy nadal jest piękna? Chodźcie ze mną na spacer, przekonacie się sami.
Parking i pierwszy warszawski wieżowiec
Naszą wędrówkę zaczynamy przy Placu Trzech Krzyży. Na samym początku widać ośmiokondygnacyjną kamienicę, która gdy została wybudowana na początku XX wieku była jednym z pierwszych warszawskich wieżowców. Warto zwrócić na nią uwagę, bo wygląda dziś tak samo jak przed wojną.
Za nią mamy…parking. Tak, to nie żart. W miejscy wyburzonej kamienicy pod numerem 1A nie ma na razie nic, parkują tu samochody. Doskonale widać też z tego miejsca zrujnowaną elewację kamienicy przy ulicy Mokotowskiej, która wciąż czeka na renowację.
Witkacy, róż i lukier
Kawałek dalej rzuca się w oczy kamienica zbudowana w latach 60-tych. Nie da się jej przeoczyć, bo pomalowana jest na…różowo. No cóż, nie bardzo pasuje mi to do eleganckiego i wielkomiejskiego klimatu dawnej Hożej, ale przecież o gustach się nie dyskutuje. Na dole kamienicy mieści się chyba najsłodsze ostatnio miejsce w Warszawie, czyli Warszawski Lukier.
Tam gdzie dziś jest Liceum Jana Nowaka Jeziorańskiego, w nieistniejącej już kamienicy urodził się Stanisław Ignacy Witkiewicz. Informuje o tym tablica na szkolnym murze.
Prekursorzy weganizmu i brylanty
Swoją filię ma przy Hożej 29/31 Krowarzywa, czyli knajpa ze znanymi wegańskimi burgerami i jedno z pierwszych wegańskich miejsc w Warszawie.
Na rogu Hożej i Poznańskiej pięknie prezentuje się niedawno wyremontowana wczesnomodernistyczna kamienica Kaweckiej (słynnej primadonny Warszawskiej Operetki). Wiąże się z nią też ciekawa historia. Właścicielka kamienicy pozostawiła po sobie ogromny majątek. Wśród nieruchomości, mebli, futer, biżuterii i ubrań znalazł się też pięćdziesięciodwukaratowy brylant. Ponieważ podatek od tak dużego spadku był ogromny, spadkobiercy musieli brylant sprzedać. Został on wyeksponowany na wystawie w sklepie jubilerskim. Niestety zuchwali złodzieje w biały dzień rozbili kamieniem szybę, zabrali brylant i uciekli.W czasie ucieczki jeden z nich zgubił jednak but uszczelniony kawałkiem tektury. Na tekturze zapisany był prosty rebus. Śledczy szybko ustalili, że takie rebusy tworzą bezdomni z domu noclegowego na Dzikiej. Złodziejami okazali się dwaj włóczędzy, którzy szybko wskazali miejsce ukrycia brylantu (filar mostu Poniatowskiego).
Niedaleko Marszałkowskiej mieści się kamienica Michała Kuzniecowa, wybudowana pod koniec XIX wieku. Jest bardzo cenna ze względu, na wystrój zewnętrzny kamienicy frontowej. Właśnie dobiega końca jej remont i budynek prezentuje się wspaniale.
Lody, sery i ścianka wspinaczkowa
Do 2010 roku przy ulicy Hożej 51 znajdowała się fabryka wytwarzająca sery topione. Teraz jet tu m. in. Tłusty Kotek, czyli lodziarnia, która co roku pojawia się na pierwszych miejscach warszawskich rankingów i największa ścianka wspinaczkowa w centrum Warszawy (Crux Boulder).
Przy Hożej 55 znajdowała się kiedyś Fabryka Wyrobów z Brązu i Srebra Braci Łopieńskich. W 1950 r. majątek firmy przejęła spółdzielnia Brąz Dekoracyjny. Dziś w tym miejscu stoi apartamentowiec, w którym udało się zachować zabytkową elewację starej kamienicy.
Domek dla lalek
W podwórzu kamienicy przy Hożej 70 znajduje się malutka jednokondygnacyjna kamienica z murowanej cegły. Na początku XX wieku mieściła się tu farbiarnia chemiczna, potem okolica zaczęła się rozrastać a mały budynek został otoczony wysokimi kamienicami.
To oczywiście nie wszystkie ciekawe budynki i fakty związane z ulicą Hożą, ale musicie przyznać, że naprawdę wiele ciekawych historii jest na wyciągnięcie ręki. Mam nadzieję, że zachęciłam Was tym wpisem do odkrywania Warszawy i oglądania znanych warszawskich ulic okiem turysty. To naprawdę fajne doświadczenie.
Już niedługo zaprosimy Was na kolejny spacer z cyklu „Dzień dobry, ulica…”
Świetny tekst, dziękuję! Wiele się dowiedziałam, oby tak dalej 🙂
Dziękujemy, bardzo się cieszymy, że się podobało. Zapraszamy na kolejne wirtualne spacery i zachęcamy do odwiedzania naszego bloga.
Ale bobol z tą kamienicą Kaweckiej. Może warto się naprawdę przejść i zobaczyć jak to wygląda. Na rogu jest inna kamienica, Hoża 41. Zdjęcia są też z dwóch różnych budynków.
Opisana jest kamienica przy Hożej 39. Na zdjęciach w Galerii są kamienice pod numerami 39 i 41. Dziękuję za uwagę i cieszę się, że czytelnicy uważnie oglądają zdjęcia. Nas przyszłość postaram się wszystkie zdjęcia podpisywać, żeby nie było wątpliwości.