Planujecie spacer po Łazienkach, Agrykoli albo Parku Ujazdowskim i zastanawiacie się, gdzie w okolicy można ogrzać się przy ciepłej herbacie? Jest takie miejsce, gdzie nie dość, że wypijecie kawę i zjecie ciastko, to możecie też posłuchać fajnego koncertu, obejrzeć ciekawy wernisaż czy wziąć udział w rodzinnych warsztatach.
Niepodległa jest połączeniem kawiarni i miejsca spotkań, w którym organizowane są wydarzenia kulturalne. Ma lokalizację doskonałą – znajduje się w Łazienkach w budynku herbaciarni, niedaleko pomnika Chopina. Już samą miejscówką, wygrywa z większością kawiarni w Warszawie. W środku jest jasno, przestronnie i nowocześnie.
Bardzo podoba mi się też ilość roślin, które są we wnętrzu. Idealnie pasują do parkowej okolicy.
Dzięki dużym oknom ma się wrażenie, że wnętrze przenika się z zewnętrzem. A światło ze środka cudownie świeci wieczorami w ciemnych, łazienkowskich alejkach.
Po wejściu koniecznie zwróćcie uwagę na zachowane mury piwniczne, które widoczne są przez szklaną podłogę.
Menu w Niepodległej jest krótkie i typowo kawiarniane. Są w nim ciasta, kanapki, tarty i zupy (za te ostatnie duży plus). Ale szczerze mówiąc, wybierając się do kawiarni, która powstała z myślą o obchodach 100-lecia odzyskania niepodległości, spodziewałam się trochę innych dań. No bo po co prowadzić kawiarnię „Niepodległą” i serwować w niej croissanty czy amerykańskie ciasto marchewkowe? Tym samym, menu nie różni się w zasadzie od tego, co proponują różne sieciówki na mieście. A można było się na przykład pokusić o dodanie do menu ciast, które serwowano w warszawskich kawiarniach 100 lat temu albo deserów z kuchni regionalnych z całej Polski. Ach, jaka to byłaby odmiana, po tym wszystkich co serwują inne kawiarnie, a do tego promocja różnych regionów naszego kraju!
W Niepodległej byłam dwukrotnie – raz na wykładzie i raz na herbacie z kawą. Do Niepodległej w wersji miejsca spotkań nie mam się do czego przyczepić. Niestety w wersji kawiarnianej jest już trochę gorzej. Podczas naszej wizyty nie można było kupić kawy, bo automat był zepsuty, a tuż obok naszego stolika stał wielki sprzęt (piekarnik?), wyjęty z zaplecza, który czekał chyba na odbiór przez dział techniczny. I tak jak tego typu sprawy mogę zrozumieć jako splot pechowych przypadków, tak kolejnej rzeczy – nieporządku – już tak tłumaczyć się nie da. A w czasie naszej wizyty część stolików i podłoga wyglądały tak, że trudno nam było znaleźć czystą miejscówkę.
Szczerze mówiąc, po tym niezachęcającym wstępie nie spodziewaliśmy się fajerwerków w smakach, ale tutaj akurat miło nas kawiarnia zaskoczyła, bo tarta czekoladowa była niezła (choć jak widzicie na zdjęciu nie dotarła do nas w całości), a herbata dobrej jakości. Niestety, daję duży minus za plastikowe widelczyki, których w takich miejscach zupełnie nie rozumiem.
No i teraz pytanie – polecam Niepodległą czy nie polecam? Na wykłady, koncerty i warsztaty polecam na pewno (koniecznie zobaczcie co przygotowali na najbliższe dni w ramach „Weekendu Stulecia”, bo jest bardzo ciekawie KLIK TUTAJ). Na krótką przerwę w spacerze po Łazienkach… w sumie też. Okolica jest kawiarnianą pustynią i Niepodległa jest najlepszą opcją, żeby podczas spaceru wpaść na chwilę i ogrzać się przy filiżance kawy czy herbaty. Mam tylko nadzieję, że Wy będziecie mieć więcej szczęścia i nie traficie na bunt kawiarnianych sprzętów, a nieporządek, który zastałam przy mojej wizycie, okaże się tylko jednorazowym wypadkiem przy pracy.
A na koniec jeszcze wielka prośba do Niepodległej – nie bądźcie średniakami! Z taką nazwą i miejscówką musicie mierzyć w najwyższy poziom. Trzymam za Was kciuki i w najbliższym czasie robię do Was podejście numer 3. 😉
INFO:
Kawiarnia Niepodległa
godz. otwarcia 10.00-21.00
Kawiarnia mieści się na terenie Łazienek, w pawilonie Herbaciarni. Wejście od strony Al. Ujazdowskich, przy Ogrodzie Botanicznym UW (wejście przez furtkę naprzeciwko KPRM).