Cześć. Mam na imię Ola i mieszkam w Krakowie. Do Warszawy przyjeżdżam kilka razy w roku. Co podoba mi się w Śródmieściu?
Przede wszystkim przestrzeń. Ja osobiście porównuję ją do Krakowa, bo tam teraz mieszkam. W Krakowie tego brakuje. Wszystkie ulice są ciasne, ludzi mnóstwo, na Rynku Głównym pełno turystów. Nie mam na myśli korków, które są chyba w każdym dużym mieście, ale w centrum Krakowie ciężko jest nawet swobodnie przejść. A główna galeria handlowa w centrum połączona z dworcem autobusowym i kolejowym jest wiecznie zatłoczona. W centrum Warszawy, wiem że odbudowanej po tragicznym postaniu, ta przestrzeń jest. Z drugiej strony, aby dotrzeć w jakieś miejsce trzeba poświęcić naprawdę dużo czasu, ale mi osobiście się to podoba. W stolicy oczywiście jest więcej mieszkańców, ale ludzie nie potykają się o siebie tak jak w Krakowie. Ulice są szerokie i do tego zawsze wieje ;), a to uważam za duży plus.
Po drugie: ludzie. Nie wiem dlaczego, wszyscy wydają mi się tu bardziej dorośli. Nie wiem ilu rodowitych Warszawiaków mieszka w stolicy, ale dla mnie nie jest to istotne. Oprócz tego wydaja mi się dojrzalsi – nie widać na ulicy samych studentów jak w Krakowie, którzy bez celu włóczą się po ulicach. I ludzie są bardziej tolerancyjni. Nie wiem dlaczego ale zakładając szerokie eleganckie, aczkolwiek różowe spodnie lepiej czuje się w nich spacerując po ulicach Warszawy. 😉
Knajpy. Podobno Warszawa przed powstaniem nazywana była Paryżem wschodniej Europy. Te wszystkie restauracyjki, knajpy, są jakieś bardziej eleganckie, czyste i dominuje w nich prostota. Nawet w samym centrum ceny nie są zaskakująco wyższe, co też jest fajne. Kraków owszem ma swój klimat, właśnie studenckich pubów, gdzie piwo można kupić za 4 złote. Ale ten etap mam już za sobą, może dlatego większe wrażenie robią na mnie knajpy warszawskie. To co zdecydowanie przewyższa stolicę nad Krakowem to obsługa. Czyli ludzie w knajpach są po prostu mili. Takie odnoszę wrażenie. W Krakowie rzadko jem na mieście właśnie ze względu na stosunek obsługi do klienta. Ale zawsze po pobycie w stolicy utwierdzam się w przekonaniu, że może być inaczej. I nie jadam tutaj w drogich restauracjach, wręcz przeciwnie. Ostatnio kupując burrito w małej knajpce na ul. Pięknej przywitał mnie młody sympatyczny kucharz, który od razu widział, że nie mam pojęcia o kuchni meksykańskiej i pośpieszył mi z pomocą.
Gdybym miała możliwość przeprowadziłabym się tutaj od razu. Ale czy wrażenia bywalca są takie same jak wrażenia osoby mieszkającej tu na stałe? Odwiedziłam wiele krajów i muszę powiedzieć, że Warszawa moim zdaniem zdecydowanie dogania inne stolice.
Czołem Warszawiacy! Do zobaczenia 🙂