W dzisiejszym wpisie z cyklu „Dzień dobry, ulica…” coś z mojego podwórka 🙂 . Zapraszam Was na ulicę Modlińską na Białołęce. Wiem, brzmi niezbyt ciekawie, ale postaram się Was przekonać, że Modlińska to nie tylko trasa wylotowa z Warszawy z warsztatami i komisami samochodowymi. Z tą ulicą wiąże się kilka naprawdę ciekawych historii. To co, idziecie ze mną?
Szosa Kowieńska, Petersburska czy Aleja Staliningradzka?
Modlińska została zbudowana około 1820 roku i na początku nazywano ją Szosą Kowieńską lub Petersburską a od 1919 roku Drogą do Modlina. Tuż obok drogi od roku 1900 biegły tory kolejki wąskotorowej do Jabłonny. W latach pięćdziesiątych, gdy Białołęka znalazła się w obrębie Warszawy, część ulicy Modlińskiej przemianowano na Aleję Staliningradzką i ta nazwa obowiązywała aż do 1991 roku.
Nie tylko wulkanizacja, czyli co tu jest ciekawego?
Na pierwszy rzut oka nic. Mnóstwo niezbyt estetycznych szyldów reklamujących naprawy aut, wulkanizację, laserowe cięcie blachy itp. Ale rzucają się też w oczy wysokie kominy Elektrociepłowni Żerań, która dostarcza energię do prawie połowy warszawskich mieszkań. Jeśli chcecie się o tym miejscu dowiedzieć więcej, to odsyłam Was do wpisu zawierającego relację z dnia otwartego w elektrociepłowni. Znajdziecie go tu.
Elektrociepłownia Żerań i hodowla kaktusów
Dodam jeszcze, że elektrociepłownia została uruchomiona w 1954 roku. A wiecie co było tutaj wcześniej? Podwarszawska wieś Różopol, która po wojnie została włączona w granice Warszawy. Znajdował się tu m.in Zakład Ogrodniczy S. Fuchsa z dużym ogrodem od strony ulicy i szklarniami na tyłach. Pan Fuchs słynął z hodowli kaktusów, które prezentowane były m. in. na wystawie w Łazienkach Królewskich. Zabudowania zakładu ogrodniczego uległy zniszczeniu w czasie wojny a pozostałości po nim zniknęły, gdy zaczęto budować tu elektrociepłownię. Podobno zakład znajdował się dokładnie w miejscu, gdzie dziś stoi stacja energetyczna, po południowej stronie głównego budynku elektrociepłowni.
Port, Kanał Żerański, nowoczesna śluza i Twierdza Warszawa
Budowę Kanału Żerańskiego wraz Portem Żerańskim rozpoczęto już w 1919 roku. Prace przerwano w 1920 roku i do II wojny światowej już ich nie wznowiono. Do projektu budowy portu powrócono dopiero po wojnie. Port żeglugi śródlądowej otwarto w 1963 roku. Był wyposażony w urządzenia zapewniające bezpieczny postój i obsługę statków. Basen portowy posiadał nadbrzeża przeładunkowe służące do rozładunku żwiru i piasku wydobywanego z Narwi. To właśnie na Kanale Żerańskim znajduje się śluza komorowa imienia Tadeusza Tillingera, która w momencie gdy została zbudowana w 1959 r. była najnowocześniejszą śluzą na świecie. Wyrównuje ona kilkumetrową różnicę poziomów wody między rzekami, co umożliwia swobodne przepływanie statków z Jeziora Zegrzyńskiego do Wisły i odwrotnie. Śluza ma teraz znaczenie jedynie dla ruchu turystycznego. W letnich miesiącach możecie ją obejrzeć płynąc statkiem, który z Cypla Czerniakowskiego płynie do Serocka.
Sam Kanał Żerański, czyli Kanał Żerań-Zegrze to kanał o długości ponad siedemnastu kilometrów kilometrów łączący Wisłę i Jezioro Zegrzyńskie. W siedemnastym wieku w miejscu północnego odcinka dzisiejszego Kanału Żerańskiego, na polecenie króla Zygmunta III Wazy powstał Kanał Królewski. Miał on za zadanie uregulować rzekę Długą na odcinku od Kobiałki do Narwi, tak żeby nie zalewała dworu Wazów w Nieporęcie. Później wykorzystano ten odcinek do budowy Kanału Żerańskiego.
Tu, gdzie teraz znajdują się zatoki Kanału Żerańskiego, kiedyś znajdował się jeden z punktów fortyfikacji Twierdzy Warszawa, a dokładnie Fort XIVA Pelcowizna , wybudowany w latach dziewięćdziesiątych dziewiętnastego wieku. W ramach likwidacji twierdzy, po 1909 roku, punkt został całkowicie zniszczony.
Kościół pomiędzy wiaduktami i sztandar FSO Warszawa
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam ten kościół stojący wśród ruchliwych wiaduktów pomyślałam sobie „co za dziwny pomysł?”. Dopiero później mnie olśniło, że pewnie kościół był już w tym miejscu zanim pojawiły się estakady. Starania o jego budowę rozpoczęto w 1920 roku. Pierwszy drewniany kościół św. Jadwigi Śląskiej powstał rok później i zbudowany był z drewna pochodzącego z rozbiórki niemieckich baraków. W latach trzydziestych rozpoczęto przygotowania do budowy nowego kościoła. Niestety plany spłonęły w czasie wojny wraz z budynkiem plebanii. We wrześniu 1944 roku kościół uległ uszkodzeniu wskutek ostrzału artyleryjskiego. To, co pozostało z jego wyposażenia przeniesiono do kaplicy na Bródnie. Wtedy też gwałtownie spadła liczna parafian. Ponownie zaczęła się rozrastać kiedy powstające obok duże zakłady (Polfa, Żerań FSO) zbudowały w okolicy hotele robotnicze. W latach sześćdziesiątych na miejscu drewnianego kościoła postawiono nowy murowany. We wrześniu 1981 roku w kościele ksiądz Jerzy Popiełuszko poświęcił sztandar Solidarności FSO Warszawa.
Penicylina i ocet estragonowy, czyli PolfaTarchomin
W 1823 roku w podwarszawskiej wsi Tarchomin powstała mała fabryka octu winnego i estragonowego, która stanowiła filię warszawskiej fabryki Hirschmana. Po latach przekształcono ją w Przemysłowo-Handlowe Zakłady Chemiczne Ludwik Spiess i Syn. Fabryka w szybkim czasie bardzo się rozbudowała i poszerzyła działalność. Stała się jednym z największych zakładów w Królestwie Polskim, który produkował nawozy sztuczne eksportowane do wielu krajów europejskich. Później zakład zaczął produkować artykuły kosmetyczne m.in. puder do twarzy, proszek do zębów i wody kolońskie. Rozpoczęto też przetwarzanie ziół leczniczych w preparaty medyczne. Zakład zaczął przeżywać intensywny rozwój. Fabryka posiadała nawet własne laboratorium naukowo-badawcze. W 1944 roku fabryka została poważnie zniszczona. Gdy odbudowano ją po wojnie jako Tarchomińskie Zakłady Farmaceutyczne Polfa stała się jedynym producentem penicyliny w Polsce. W latach siedemdziesiątych Polfa zatrudniała ponad trzy tysiące pracowników i prowadziła przyzakładową zasadniczą szkołę zawodową, wieczorowe technikum chemiczne, żłobek, przedszkole oraz Zakładowy Dom Kultury.
Synagoga na Pelcowiźnie
A wiecie co znajdowało się kiedyś tam, gdzie dziś stoi Lidl i Mc Donald? Stała tam drewniana synagoga. W końcu przedwojenna Warszawa (i jej bliskie okolice) była największym skupiskiem Żydów w Europie a jedna z ponad 400 synagog znajdowała się właśnie na Pelcowiźnie.
Białołęcki ratusz
Przy Modlińskiej 197 znajduje się wyróżniony tytułem Najlepszego Budynku Użyteczności Publicznej białołęcki ratusz. Możecie o nim przeczytać tu.
Supermarket, meble artystyczne i Okrągły Stół
Na miejscu obecnego supermarketu Kaufland znajdowały się kiedyś Zakłady Wytwórcze Mebli Artystycznych Henryków produkujące stylowe meble i posadzki. Przedsiębiorstwo powstało w 1951, gdy przystąpiono do odbudowy zabytkowych pałaców zniszczonych w czasie wojny. Często pozostawały w nich jedynie pojedyncze meble, które trzeba było poddać renowacji i na ich wzór wykonać nowe. Oprócz mebli produkowano tu też posadzki ze szlachetnych gatunków drewna, które trafiły do takich budynków jak Belweder, Zamek Królewski, Łazienki Królewskie czy Pałac w Wilanowie. To właśnie tutaj w 1988 roku zostało złożone zamówienie na „okrągły stół”, przy którym miały odbyć się negocjacje władz PRL z opozycją. W początkowym projekcie stół miał zawierać kasetony, w których uczestnicy obrad mogliby chować dokumenty. Termin realizacji zamówienia był jednak zbyt krótki i ostatecznie stół miał prostszą formę. Meble produkowane były w zakładzie metodą rzemieślniczą, więc ich produkcja szybko przestała być opłacalna. Zakład przeniesiono do Tłuszcza a na jego terenie wybudowani supermarket Kaufland.
Przystań, czyli Modlińska 257
Bardzo zniszczony i bardzo cenny białołęcki zabytek. O jego historii możecie przeczytać tu.
Ale to nie jedyny piękny przedwojenny dom stojący przy Modlińskiej. Jest ich tam jeszcze przynajmniej kilka, niektóre schowane za płotami i gęstymi krzakami. Oto kilka z nich:
Mam nadzieję, że teraz trochę inaczej spojrzycie na ulicę Modlińską. Ja po napisaniu tego posta zupełnie zmieniłam o niej zdanie.