To miała być zwykła wizyta w kawiarni. Wiadomo – kawa, spotkanie ze znajomymi (a dokładniej spotkanie redakcyjne naszego budującego się zespołu). Na miejsce spotkania wybrałyśmy Organic Coffee przy Polach Mokotowskich na ulicy Żaryna. Z daleka zwykła kawiarnia, a jednak wszystko okazało się tu jakieś, nie wiem… prawdziwsze?
Po pierwsze w Organic prawdziwsza jest kawa. Zamówiłam chai latte. Była fenomenalna. Nie ośmielę się jej przyznawać punktów za smak, bo nie jestem degustatorem kawy, ale jest to 100% arabica i jest palona specjalnie dla Organic Coffee przez Jave Coffee. Właściciele bardzo dbają o to, żeby cały proces uprawy i wypalania ziaren odbywał się w poszanowaniu pracy plantatorów, ich rodzin i wszystkich ludzi pracujących przy zbiorach. Fajnie jest mieć swój pozytywny wkład w czyjeś życie trzymając w ręce filiżankę kawy, prawda?
Po drugie, w Organic Coffee szczycą się tym, że 99% produktów spożywczych, które można u nich nabyć to żywność ekologiczna z certyfikatem. Nigdy nie należałam do osób specjalnie „organicznych”, ale dochodzę do wniosku, że wobec smogu i całej tej otaczającej nas chemii dobrze jest mieć takie miejsce, gdzie mamy pewność, że dostajemy w 100% to, o co prosimy.
Po trzecie, relacje między pracownikami też są jakieś prawdziwsze. Podczas mojej wizyty okazało się, że za barem pracuje Głucha baristka, przemiła pani Andżelika. Przyjmując zamówienia pani Andżelika czyta z ruchu warg! Na co dzień nie mam styczności z osobami Głuchymi, dlatego byłam pod bardzo dużym wrażeniem zaradności tej dziewczyny.
Pokażcie mi drugiego przedsiębiorcę, który zatrudniając barmana, recepcjonistę, kelnera czy inną osobę mającą bezpośredni kontakt z klientem nie będzie się bał powierzyć tej funkcji osobie z niepełnosprawnością?
A w ogóle, to szacun dla pani Andżeliki! Chapeau bas!
Także, kochani, niektórzy mówią: „in vino veritas”, a ja Wam mówię: Cała prawda w kawie.
PS Ten post NIE JEST sponsorowany.
Organic Coffee
ul. Żaryna 5/3u Warszawa