Ostatnio robiłam zakupy przy alei Krakowskiej. To jedno z tych miejsc, nad którymi samoloty niemal szorują brzuchem schodząc do lądowania lub startując. Duża już jestem, ale wciąż zadziwia mnie, jak te wielotonowe maszyny z lekkością baletnicy wzbijają się w powietrze, by potem, jak liść na wodę, delikatnie położyć się na ziemi. W drodze na przystanek autobusowy skręciłam więc w ulicę Wykusz, która prowadzi do specjalnej górki do obserwacji samolotów, z angielskiego nazwanej „Spotters’ hill”.
I poszybowałam. Nie wiem, czy to ten księżycowy nastrój udeptanej górki, czy święcące tak wiosennie słońce, czy widok startujących samolotów, ale nagle poczułam się, jakby ta właśnie górka była najodpowiedniejszym miejscem na marzenia, snucie wakacyjnych planów i wspominanie wszystkich wyjazdów, słońca i radości. Mówię Wam! To miejsce wyzwala niesamowite emocje!
Kilka wskazówek praktycznych
Górka czynna jest całodobowo. Rozkład lotów możecie sprawdzić tu.
DOJAZD komunikacją miejską: Tramwajem do P&R Krakowska lub autobusem jeden przystanek dalej – do Szyszkowej.
DOJAZD samochodem: Jadąc od strony centrum zawracamy na skrzyżowaniu Al. Krakowskiej z Szyszkową, zaraz za Castoramą. Zmieniamy od razu pas na zewnętrzny i skręcamy w pierwszą uliczkę w prawo (kilka metrów za skrzyżowaniem). Dalej prosto, aż do górki, uważajcie tylko na doły.
Super atrakcja dla dzieci
Wprawdzie górka, jaka jest, każdy widzi. Trochę błota, trochę śmieci. Ale planując ten wpis rozmawiałam z kilkoma rodzicami, których dzieci wprost uwielbiają to miejsce. Widok startujących samolotów to wielka atrakcja dla dzieciaków. Ja też moje tam zabiorę, żebyśmy razem mogli nie tylko samoloty obserwować, ale też o nich… marzyć 🙂
PS Jeśli jesteście prawdziwymi zapaleńcami spottingu, to polecam Wam prawdziwą skarbnicę wiedzy o miejscach do obserwacji. Jest tu (ale „English only”).