Z archiwum Straży Miejskiej, fot. Straż Miejska

Wyszedł na spacer z trzylatkiem w wózku i kupił piwa. „Chciał wyleczyć kaca”

Mężczyzna opiekujący się małym dzieckiem postanowił skorzystać z porannego spaceru, by nabyć alkohol. Jak tłumaczył później funkcjonariuszom, potrzebował go do „leczenia kaca”. Sprawa trafiła do sądu.

Do zdarzenia doszło w jednej z dzielnic stolicy – donosi TVN24 Warszawa. 42-letni mężczyzna wyszedł z domu z trzyletnim dzieckiem, by – jak się później okazało – udać się do sklepu po alkohol. Kiedy patrol Straży Miejskiej zwrócił uwagę na nietypową sytuację, opiekun bez wahania wyjaśnił, że potrzebuje trunku na kaca.

Funkcjonariusze szybko ustalili, że mężczyzna był już wcześniej karany za podobne wykroczenia. Tym razem sprawa została skierowana do sądu, który orzekł wobec niego zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych oraz nakaz poddania się leczeniu odwykowemu – informuje warszawski portal TVN24.

Piwo za kilka złotych, koszty społeczne idą w miliardy

Historia z warszawskiej Pragi to zaledwie drobny, choć bulwersujący fragment znacznie większego problemu. Dane, które przytacza portal Onet.pl, pokazują skalę zjawiska: w ubiegłym roku Polacy kupowali średnio każdego dnia aż 16,5 mln butelek i puszek piwa.

Osoby borykające się z nałogiem ponoszą konsekwencje w postaci pogarszającego się stanu zdrowia, rozpadających się więzi rodzinnych oraz utratą stabilności życiowej. Całe społeczeństwo musi z kolei mierzyć się z ogromnymi kosztami związanymi z leczeniem schorzeń oraz skutkami uzależnień, które uderzają w setki tysięcy polskich domów – informuje portal Onet.pl.

Jak wskazuje w rozmowie z serwisem Bartłomiej Szulc (EMBA w dziedzinie ochrony zdrowia, SGH–WUM), coroczne straty społeczne i ekonomiczne wynikające z nadmiernego spożycia alkoholu w naszym kraju sięgają około 186 miliardów złotych. W tej kwocie mieszczą się zarówno stracony potencjał produkcyjny, nakłady na opiekę medyczną, funkcjonowanie służb państwowych, jak również środki przeznaczane na działania zapobiegawcze.

To kwota niemal równa rocznemu budżetowi kilku ministerstw. W praktyce oznacza tysiące rodzin rozbitych przez alkoholizm, dzieci wychowujące się w patologicznych warunkach i obciążony system opieki zdrowotnej.

Piwo – najbardziej bagatelizowany problem?

Choć w debacie publicznej najczęściej mówi się o mocnych alkoholach, to właśnie piwo, ze względu na swoją dostępność i pozorną niewinność, staje się pierwszym krokiem do uzależnienia. Niska cena, powszechność w sklepach i akceptacja społeczna sprawiają, że sięganie po „małe piwko” przestało budzić jakiekolwiek zastrzeżenia.

Tymczasem regularne picie – nawet pozornie niewielkich ilości – prowadzi do poważnych konsekwencji zdrowotnych i społecznych. Przypadek mężczyzny z Pragi, który w towarzystwie trzylatka szedł po alkohol „na kaca” – opisywany przez TVN24 – to skrajny, ale wcale nie odosobniony przykład tego, jak uzależnienie wpływa na codzienne życie i relacje z najbliższymi.

Popularne artykuły

Wyszedł na spacer z trzylatkiem w wózku i kupił piwa